2015-08-23
Witajcie.
Minął równy tydzień od dnia moich urodzin, chciałbym napisać ten artykuł dużo wcześniej, ale musiałem się uporać z chorobą. Jedna się skończyła, a zaczęła druga, ale niech tam. Ważne jest to, że urodziny, były bardzo, a nawet wyjątkowo bardzo udane. Byli razem ze mną tego dnia moi bliscy, jak i przyjaciele. Chciałbym, aby było ich więcej, ale mieszkają zbyt daleko, aby pozwolić sobie na to, aby przyjechać na jeden dzień. To, była sobota bardzo upalna, ale obfita w radość, którą widzieli wszyscy, którzy ze mną ,byli. Zresztą każdy tego dnia, był uśmiechnięty i cieszył się, że jest ze mną, w tym ważnym dniu…
Chciałbym Wam wszystkim bardzo podziękować Marcie i Agatce z Warszawy oraz jej przyjaciółce Pani Lenartowicz i wszystkim z ich pracy za życzenia. Dziękuję też Adrianowi, że ,mógł, być tego dnia, a także Piotrowi z małżonką, oraz moim przyjaciółką Sylwii i Monice, która tak bardzo ze wszystkim mi pomaga. Dziękuję też mojej siostrze Kasi i jej mężowi Pawłowi, że mogli przywieść ze sobą córeczkę wspaniała Julkę. Jest cudowna bawiła wszystkich, grała nawet na gitarze Adriana och , jaka była szczęśliwa. To dziecko widziało tyle nowych twarzy, a nikogo się nie bała. Każdy mógł ją wziąć na ręce i była szczęśliwa. Kiedy Adrian grał na gitarze podskakiwała i machała rączkami coś mi się wydaję, że będzie z niej tancerka : )
Jak na urodziny przystało, był też wspaniały tort, a nawet dwa, tata przygotował przekąski z kurczaka, po za tym każdy coś przywiózł i stół, był zastawiony. Ostatnimi laty rzadko udawało mi się spędzać urodziny w gronie przyjaciół i rodziny. Zawsze miałem takiego pecha, że albo, byłem w szpitalu albo chory. Na dobrą sprawę to i teraz, byłem chory, ale za żadne skarby nie mogłem sobie darować tego, aby nie zorganizować choćby małego przyjęcia. I takie właśnie, było w moim sercu panowała olbrzymia radość. Patrzyłem na bliskie mi osoby cieszyłem się tak bardzo, że są ze mną, ale też myślałem o tych, którzy również chcieli, by tu być. Ale wszystko jeszcze przed Nami, kto wie na pewno się jeszcze, kiedyś z Nimi nieraz spotkam. Mam tu na myśli Dorotkę, Panie z Koła Nadziei, Zbyszka z Kanady, Kasię moją duchową mentorkę, moją siostrę Anię z Andrea i Dani i wiele innych osób mi bliskich.Małgosiu na Ciebie czekam już tak długo, przyjedź! Marta na Ciebie też czekam z córeczkami :)
Dziękuję też wszystkim za życzenia drogą elektroniczną to bardzo miłe, że pamiętacie o lwie : )
Wracając do sobotniej imprezy, jak nigdy udało mi się posiedzieć na wózku ponad trzy godziny, ale w takim wspaniałym towarzystwie ten czas tak szybko płynął, że ani się obejrzałem, a musiałem się już położyć. Teraz w planach mamy grilla na mojej wiosce i mam nadzieję, że spotkamy się tam wszyscy jeszcze we wrześniu. To, było, by wspaniałe i mam nadzieję, że tak się stanie.
Takie spotkania na długo pozostają w mojej pamięci i wracam do nich bardzo często myślami. Towarzyszą mi niemal każdego dnia, bo zawsze coś miłego z soboty zatrzyma mnie na chwilę i sprawia , że się uśmiecham. Oby takich chwil, było, jak najwięcej - są one bezcenne.
Życzę wszystkim podobnych wrażeń ze spotkań z przyjaciółmi i rodziną niech będą dla Was, jak i dla mnie siłą do tego, aby nigdy się nie poddawać. Bo dla takich chwil warto żyć, ale nie zapominając przy, tym o wiernym towarzyszu, który mieszka w Niebie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję wszystkim osobą z pracy Agatki, którzy przekazali mi życzenia.
Mariusz
copyright © 2013 www.mariuszrokicki.pl
Rokicki Mariusz Ul. Wyścigowa 16 m1, 26-600 Radom
projekt i wykonanie: www.zaginionestudio.pl