Aktualności : Mariusz

AktualnościDepresja - Choroba świata. 12 rund. Prolog. Część trzecia

2023-07-02
Dwanaście ciężkich depresji, które spychały mnie na peryferie życia na samo dno, a ja wierzyłem, naprawdę wierzyłem, że wegetatywny stan jest moim przeznaczeniem i nie mam prawa ubiegać się o nic więcej. Przewodnie motto brzmiało „cierp, żyj i gnij”. Wydobycie się z tego bagna graniczyło z cudem. Żadna z dwunastu depresji nie czekała na zaproszenie. Wystarczyła ledwie rysa, maleńkie pęknięcie czy zwątpienie, bądź tzw. odkrycie się przed rywalem, który wydawał się stać poza zasięgiem w bezpiecznym dystansie, aż nagle pada cios! Cios, który wywołuje lawinę myśli i wszystkie wręcz paraliżują. Kolejną lawiną, która niszczy poukładany wcześniej świat jest paniczny lęk i staranność w ukrywaniu prawdy, że cierpisz, że sobie nie radzisz. W końcu, kiedy już ktoś z boku widzi twoje rozsypane życie lądujesz na „kanapie” u psychiatry czy psychologa i cóż strategie są podobne. Krótki wywiad, w, którym "bawisz" się z lekarzem w kotka i myszkę. Zamykasz się szczelnie w swojej samotni i robisz wszystko, aby nie wpuścić nikogo do środka do ogrodu, w, którym jeszcze "wczoraj rozkwitały piękne kwiaty, a "dziś"rośnie chwast.

   

I co ten lekarz ma zrobić, kiedy jesteś u niego nie z własnej woli? On/na potrzebuje informacji o tobie, ale ty wyrzuciłeś/aś do nich klucz, a z „suchych” nabytych definicji nie wiele można ustalić. Teorie powstają na podstawie przeprowadzonych badań, czyli z praktyki. Potem na ich podstawie psycholog czy psychiatra dobiera opracowany schemat i ustala u pacjenta konkretny biegun depresji próbując ustawić leczenie. Tylko, czy zawsze trafnie postawi diagnozę? Nie do końca, bo zapewniam, że nigdy osoba w depresji nie wyjawi przed lekarzem całej prawdy. Nawet, jeśli wyzna, że ma myśli samobójcze to i tak będzie to pięćdziesiąt procent prawdy. W żadnym razie nie umniejszam tu roli lekarzy psychiatrów czy psychologów, bo potrafią pomóc nawet, jeśli błędnie ustawią pierwotne leczenie, to zmiana leków na inne zwykle pomaga. Tylko leczenie depresji to bardzo długi proces i pomyłki są diagnozowane w jego trakcie, czasem po kilku tygodniach przyjmowania leków.

   Każdy lekarz powtarza jak mantrę, że trzeba się uzbroić w cierpliwość nim leki zaczną przynosić efekty. Dla osoby w depresji to cios, kiedy słyszy, że trzeba zmienić leki i znów czekać. Dlatego niektórzy nie są w stanie tego unieść. Moim celem jest także to, aby zmniejszyć marginesy błędów w doborze leczenia. I choćby, dlatego warto napisać tę książkę, aby dodać tych procentów i uzyskać pełniejszy obraz tej wyniszczającej choroby współczesnego świata.

    Opis tego nie będzie należał do łatwych. To ogromne wyzwanie stanąć ponownie przed tą nienasyconą „bestią”, która wyrządziła tyle zła i obnażyć jej schematy. Ale zrobię to, poruszę wszystko, spojrzę na przeżyte lata w depresji poprzez lupę po to, aby pomóc innym. Pamiętam jak bardzo budowały mnie wpisy nieznanych ludzi, którzy byli w depresji na forach internetowych, bo one trafiały do mojej psychiki, do mojego serca. Utożsamiałem się z nimi czułem, że jestem we właściwym miejscu wśród swoich. Oni mnie rozumieli, a ja rozumiałem ich to była cała grupa ludzi, których wręcz katowała depresja. Wystarczyło tylko przeczytać treści postów i już wiedziałem, kto z nich cierpi okrutnie, a kto cierpiał dopiero będzie.

   To, co mnie w nich intrygowało, a z biegiem czasu inspirowało to siła, siła, z jaką próbowali wyczołgać się ze swej samotni. Żadna z tych osób nie była w stanie powiedzieć o swoich głęboko ukrytych sprawach terapeucie, a na forach, czy we wzajemnych listach można było wszystko odkryć. To były przełomowe dla mnie informacje, które uświadamiały mi, że to nie bliscy, ani przyjaciele, czy świat cały stwarzają problemy tylko ja. A właściwie to, co wdarło się do mojego umysłu, co nie pozwalało mi normalnie żyć czy myśleć logicznie.

   Tak, więc drogą dedukcji począwszy od „oporu” i świadectwom innych ludzi, dzięki którym zrozumiałem, z czym mam do czynienia, postanowiłem napisać o tym wszystkim książkę.

 

Komantarze

copyright © 2013 www.mariuszrokicki.pl

Rokicki Mariusz Ul. Wyścigowa 16 m1, 26-600 Radom

projekt i wykonanie: www.zaginionestudio.pl