Aktualności : Mariusz

AktualnościWitajcie Moi kochani.

2015-07-31
Dawno już nic nie pisałem, ale to, dlatego, że na poważnie zabrałem się do pisania drugiej części książki „ Życie po Skoku”. Mogę tylko zdradzić, że będzie miała innym tytuł, a jej prolog niebawem umieszczę tutaj na stronie. Tym razem pisanie idzie nieco szybciej niż poprzednim razem, kiedy to musiałem kciukiem w każdą literkę klawiatury ekranowej. Tym razem pomaga mi w tym mój przyjaciel, którego zapewne poznaliście już na stronie mojego facebooka. Kiedy tylko możemy wychodzimy na spacer, bierzemy laptopa i piszemy na powietrzu, a kiedy pogoda jest nieco gorsza robimy to w domu. ..

Są też takie dni, kiedy odpuszczamy pisanie i idziemy w plener od tak na spacer, aby cieszyć się tym wszystkim, co jest wokół nas. Mnie osobiście, jak już na pewno wiecie cieszy przyroda. Czuje jej prawdziwy smak oddycham jej powietrzem, a kiedy jest bardzo upalnie mój przyjaciel Szef z góry częstuje nas orzeźwiającym podmuchem, także jest fajnie. No może po za jednym fajnie, ponieważ nie zbyt długo mogę posiedzieć na wózku. Nie rozumiem, dlaczego tak się dzieje, że mocz nie chce mi odpływać na siedząco. Po dwóch, trzech godzinach czuję się już źle i muszę wracać do łóżka. Ale wiecie, co w tym wszystkim jest najlepsze? Że wystarczą mi dwie, trzy godziny, ponieważ mam takie uczucie, że spędziłem na spacerze calutki dzień. To niesamowite uśmiecham się do siebie i dziękuje Bogu za takie odczucia. To sprawia, że nie jest mi tak bardzo ciężko, że za oknem jest tak fajnie, a ja leże w łóżku.

 

Na jesieni spróbuję podjąć kolejną próbę walki o lepsze zdrowie nie może tak, być żeby po dwóch godzinach kłaść się do lóżka to mnie po prostu wkurza. No nic trzymajcie za nas kciuki, abyśmy napisali tą książkę no i żeby została wydana, a jeśli nie to będę umieszczał ją na stronie fragmentami. To będzie bardzo wartościowa książka pod kątem możliwości medycyny, ale też tego, jak sobie radzić będąc osobą z niepełnosprawnością. Powiem krótko wiara czyni cuda, a tej u mnie nie brakuje. Często słucham pisma świętego, które stawia mnie na nogi ostatnio też przejrzałem dzienniki Św. Faustyny ( gorąco polecam) przeczytałem tylko fragmenty, ale chyba te, które, były mi potrzebne, ponieważ odkryłem w nich coś bardzo ważnego. Coś, co do tej pory przyjmowałem bardzo źle teraz robię to tak, jak się należy. Po prostu nie sprawiam Bogu przykrości. To tyle tak na szybko, ponieważ dopóki jest jeszcze w Radomiu Adrian chce wykorzystać ten czas do pisania książki. Niedługo wyjeżdża do Warszawy i wtedy będę już sam dopisywał resztę, co z pewnością zajmie mi sporo czasu. Ale tego mam pod dostatkiem będę miał, co robić.

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

 

Mariusz

Komantarze

copyright © 2013 www.mariuszrokicki.pl

Rokicki Mariusz Ul. Wyścigowa 16 m1, 26-600 Radom

projekt i wykonanie: www.zaginionestudio.pl