Aktualności : Mariusz

AktualnościZagadki umysłu :)

2014-09-02
Często, kiedy leżę w łóżku uśmiecham się pod nosem. Przypominam sobie różne z pozoru zwyczajne rzeczy. Takie jak choćby ta, kiedy byłem mały tata zabierał mnie i siostrę na grzyby…

 Nic nie mogłem znaleźć, nagle tatuś się zatrzymywał i mówił: gdzieś tu blisko czuję grzyby. Pociągał nosem i powtarzał do nas: szukajcie, bo naprawdę tu są. Po chwili widzę trzy zrośnięte prawdziwki!. Skakałem z radości i byłem taki szczęśliwy. Biegałem i pociągałem nosem, ale bez skutku…

 

 Piękna jest taka przełożona na prawdę ufność. Za każdym razem, kiedy tatuś znajdywał grzybka powtarzał to samo, a my z siostrą biegaliśmy i szukaliśmy go…

 

Przekute w czyny chwile są najpiękniejsze, pozostają w sercu na całe życie jak te z ukochanym tatą. W ludzkiej psychice jest jakby odrębny podmiot, który w zależności od sytuacji uaktywnia wspomnienia, które powodują, że czujemy się lepiej. To niezwykłe i fascynujące. Fascynujące, bo przywołują tak odległe wspomnienia a niezwykłe, bo pokazują wyraźne obrazy prawdziwej i potrzebnej radości. Nie potrzeba marzeń, aby żyć z uśmiechem na twarzy, w zależności od sytuacji oczywiście.

 

Szczęśliwy człowiek to taki, który kocha Boga, bo On rozumie, wybacza i zależy Mu na naszym szczęściu. Kocham Go, bo mimo błędów wybacza i daje szanse na ich naprawę. Potrafi złagodzić nakreślony obraz złudzeń tak, że nie tylko przestaje boleć a wręcz ukazuje jego puste wnętrze i zadaje pytania, na które aż głupio cokolwiek odpowiedzieć.

Robi to tak łagodnie, tylko się uśmiecha, puszcza oczko dając do zrozumienia: idź nie marnuj żadnej z chwil.

 

Piszę dużo o Bogu, ponieważ kiedy wtulam się w Jego umiłowanie dla człowieka czuje ukojenie, dostrzegam błędy i dziękuje Mu za ukierunkowywanie we właściwe kierunki.

 

 „Chociażbym chodził ciemną doliną zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza…” I tak, kiedy mi ciężko mówię sobie tą modlitwę i czuje jak rośnie we mnie siła. Siła, którą pragnę zarazić wszystkich strapionych, samotnych, przygnębionych. Nikt z nas nigdy nie jest sam, w radości, smutku, w chwilach, kiedy wydaje się, że nie ma, do kogo się odezwać On jest przy nas.

 

Uwielbiam Go, za to, że nigdy od nikogo się nie odwraca, nie skreśla a my ludzie potrafimy to robić. Z czasem odpuszczamy, ale to trwa. Ja jestem Mu wdzięczny za tak wiele popełnionych błędów, które mi wybacza i podaje rękę bym mógł być szczęśliwy, dziękuje Szefie!

 

Oglądam teraz w necie łany kwiatów z Holenderskich pól i myślę, że żaden Król, ani Car czy Cezar w swym całym przepychu nie był tak ubrany. Jedynym pokarmem są dla nich woda i słońce. A ptaki, cóż mają? Nic a Bóg je żywi. To wszystko Szef robi dla nas, nie upomina się o nic. Tylko my podziwiamy ulotnie doskonałości, które nam daje, te najprostsze a tak cudowne zarazem.

 Jednak jak już napisałem coś, czego ledwo muśniemy zostaje zapamiętane i przywołane nawet po latach w chwili potrzeby. Wtedy przypatrujemy się temu bliżej i dostrzegamy tą doskonałość, a serce przy tym bije tak jakby tobył wielki skarb. Uczucie niedopisania….

 

A jeszcze taka ciekawostka, otóż mam przyjaciółkę mogę Ją nazwać moim mentorem. Rozmawiałem z Nią przez telefon i trochę byłem taki nie wiem zawiedziony, bo poruszyła kwestie, o których już napisałem w tym artykule. I długo myślałem, puszczać go, zmieniać? Skąd wiedziała, o czym myślę i piszę? No nic Kasiu czeka Cię opiórkowanie!

 

Na koniec dziękuje wyjątkowej osobie za to, że jest:)

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

 

Wasz Lew!

Komantarze

copyright © 2013 www.mariuszrokicki.pl

Rokicki Mariusz Ul. Wyścigowa 16 m1, 26-600 Radom

projekt i wykonanie: www.zaginionestudio.pl