Aktualności : Mariusz

AktualnościCzytania na każdy dzień – droga do rozważań i kontemplacji Jezusa Chrystusa.

2022-11-18
Nie byłem ani letni ani gorący w praktyce wiary. Umiłowałem ten świat i czerpałem z niego całymi garściami. Karmiłem się jego owocami i rozkoszowałem się w ich dobrobycie zapominając o tym, że jestem tu tylko „przechodniem”. Wiele nocy było skąpanych w rozpuście, pijaństwie i grzechu, ale czy o tym myślałem? Czy się przejmowałem? Skądże! Planowałem kolejne rozwiązłe imprezy i niemoralne postępowanie…

  

Zabawa, co weekend, a na tygodniu harowanie od świtu do nocy po to by znów oddać się rozpuście w upojnych ramionach nocy. Tyle, że po każdej takiej nocy nastawał ranek i w świetle dnia odczuwałem „kaca”, który stawał się być nienasyconym... Zawsze wszystko, co rozpustne trwało zbyt krótko i popychało coraz to głębiej do korzystania z nieograniczonych zasobów tego świata, który za niewiele ofiarował tak wiele. Tyle, że wszystko to było ulotne, kruche i jak błyskawica widoczne przez krótką chwile. Świat karmi tym, co go od niego uzależnia i często zostawia człowieka na głodzie tak by przywiązywać się do niego i traktować jak Boga. A przecież świat jest jedynie Jego podnóżkiem, a my przechodniami i chwilowymi dzierżawcami wszystkiego, czym możemy dysponować, na co dzień. Każdy ma swój czas i wyznaczoną godzinę, w, której odejdzie i od naszej woli zależy gdzie trafimy. W Księdze Koheleta czytamy: Koh+3,1-11

3 1 Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem*: 2 Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania ...

  Tu dodam, że jest też czas na życie jak to, które powyżej opisałem. Jednak nie polecam, bo tak cennych dni straconych już nie odzyskam, a żal ich zmarnowania jest ciężki jak „tona brudu”, której nie usunę z serca bez pomocy Boga. I tutaj przejdźmy do meritum. Nigdy wcześniej nie rozumiałem, czym są codzienne czytania, nie znałem tego terminu. Kiedy mnie przyjaciel Kazio pierwszy raz zapytał czy rozważałem Słowo Boże na dziś to nie zrozumiałem, o co dokładnie mu chodzi. Wtedy mi pokazał na str. Biblijni.pl, że na niej, jak i na wielu innych stronach katolickich są publikowane fragmenty Ewangelii na każdy dzień. Każdy praktykujący katolik powinien je codziennie rozważać, a ja nawet o tym nie wiedziałem. W domu tego nie robiliśmy, więc to było dla mnie zaskoczeniem. W każdym razie chciałem spróbować. Kazio mi zawsze powtarza, że kiedy rozważa Słowo, czyli Ewangelię to czuje się tak jakby był w szkole Pana Jezusa. Zachwyciło mnie to, co powiedział, hm., Być w szkole Pana Jezusa to coś cudownego! Często marzyłem, że gdzieś na samym końcu jestem wśród Apostołów i wraz z innymi ludźmi siedzimy na polanie, a Pan Jezus mówi o Ojcu, który tak bardzo nas kocha. To mnie tak wzrusza, że łzy ocieram… Chcę być w takiej szkole, chcę poznawać mojego Mistrza i Pana, chcę trafić w Jego ramiona w godzinie wyznaczonej!

  Przyznaje na początku niewiele rozumiałem z codziennych czytań. Wszystkie ziarna trafiał na drogę skalistą gdzie kruki je wydziobały. Z czasem jednak jakieś pojedyncze trafiały na podatny grunt do wzrostu, lecz głos tego świata wydawał się ciekawszy i oferował wiele od zaraz. Opuszczałem „pole” gdzie chwast zdusił wzrost pszenicy. Zbiory były tak ubogie, że bez „jałmużny” byłbym zgubiony. Rozpatrzywszy swoje życie zrozumiałem, że muszę zadbać o żyzność gleby w sercu i życiu, że muszę uważniej słuchać, rozważać i kontemplować mojego Mistrza, Ogrodnika życia, który z zewsząd przysyła swoich Aniołów do pomocy dla tych, którzy się starają i podejmują trud. Jakże to widzę po sobie, kiedy mam mniejszą motywację, a bywa i tak, że nie mam jej w ogóle to wszystko się sypie…, Lecz w momencie, w, którym wykazuje jakiś wysiłek do pracy to natychmiast tych sił i motywacji przybywa, ten wzrost jest przyozdobiony wewnętrznym zachwytem, nad, którym czuć Woń Bożej obecności. Ta Woń otwiera umysł i serce na działanie w nas Ducha Świętego, który z łagodnością tłumaczy czytania na każdy dzień. Sam doświadczam cudów, gdy z żarliwością czytam Ewangelię. Czytam, a Duch Święty tłumaczy i ze Słów Żywych wyłania się On! Jezus Chrystus, który mnie naucza, który mówi: Dziecka kocham cię Ufaj w Moje Miłosierdzie, a Ja cię pokrzepię i umocnię. Kiedy czujesz, że jest się tak kochanym, to aż coś się w środku robi… Myślisz sobie bywam takim łajdakiem, taki hipokrytom, a Jezus tak mnie kocha? I czujesz jak przemienia serce tak, że zaczynasz nowe i piękne życie. Codzienne czytania, rozmowy z Bogiem, kontemplacja…, na twarzy coraz mniej smutku, a więcej radości, grzech staje się, czym obrzydliwym, a ty promieniejesz z daleka. Poznajesz Boga coraz bardziej, tęsknisz za nim w godzinach doby i cokolwiek robisz to znajdujesz chwilę na choćby akt strzelisty: Jezu Ufam Tobie, Kocham Cię, Bądź Miłościw mnie grzesznemu…

Być w szkole Jezusa, uczyć się życia od Mistrza, nie ma nic cenniejszego dla duszy, dla zbawienia. Jezu Ufam Tobie!

Pozdrawiam.

Mariusz.

Komantarze

copyright © 2013 www.mariuszrokicki.pl

Rokicki Mariusz Ul. Wyścigowa 16 m1, 26-600 Radom

projekt i wykonanie: www.zaginionestudio.pl